Nie wszystkich to samo uszczęśliwia
Z Grzegorzem Gortatem rozmawia Janina Koźbiel
W wielu Pana książkach ważnym bohaterem jest pies. Poczynając od opowiadań w zbiorach, których tytuły...
...o psie, który uczył malować? Czy może ma pani na myśli opowiadanie o chłopcu, który dzięki psu przejrzał na oczy, zmienił się na lepsze, trafiwszy – we śnie czy może na jawie – do takiego trochę Panakleksowego świata, gdzie mu dano lekcję dobrego wychowania? W opowiadaniu o psie, który uczył malować, na początku ma się wrażenie, że to człowiek przygarnął psa, a jest odwrotnie, to pies – pytanie, czy nie był czymś więcej niż psem – zaopiekował się człowiekiem, niezbyt dobrym malarzem, jak się później okazuje. To znaczy malarz może był z niego nie najgorszy, tylko nie miał szczęścia; i pies – taki trochę z Bułhakowa, ale nie demoniczny, raczej stojący po jasnej stronie – popchnął go „we właściwym kierunku”.