Irena Furnal
„Komunizant” po raz drugi
Właściwie z jakiego powodu zawieszono go w prawach ucznia? Herling-Grudziński kilka razy przedstawiał historię swojego komunizowania i wydawało się, że wszystko jest jasne, ale po zastanowieniu się musimy stwierdzić, że elementy układanki niezbyt dokładnie pasują do siebie. W podobny sposób także w innych sprawach odsłaniał szczelinę, przez którą mogliśmy podejrzeć mały fragment jego życia, po czym spuszczał zasłonę i okazywało się, że to, co pozwolił zobaczyć i co wyglądało jak rzecz kompletna i zrozumiała, stanowi plątaninę urwanych wątków bez początku i końca. Tak jest z gimnazjalnymi „kółkowiczami”.[a1] Byli sympatykami czy członkami młodzieżowej przybudówki partii? To dość istotne, choć może chłopcy nie przywiązywali wagi do spraw formalnych. Dalej: kto należał do kółka? Herling nic na temat nie mówi, w filmie Andrzeja Titkowa Dziennik pisany pod wulkanem wspomina tylko, że liczyło 5-6 członków, Zyguła, jego przyjaciel, twierdził, że policja aresztowała kilkunastu uczniów, przeważnie z Gimnazjum Męskiego Gminy Izraelickiej. Skądinąd wiadomo, że wśród zatrzymanych znajdowali się „żeromszczacy”. Co im zarzucano? Bo chyba żaden wywiadowca nie przedzierał się przez krzaki tarniny na Karczówce, żeby z ukrycia słuchać zażartych dyskusji nieletnich rewolucjonistów. Ktoś zdradził, doniósł?