Wiesław Łuka
Z wybitną współtwórczynią Polskiej Szkoły Reportażu, Barbarą Seidler rozmawia Wiesław Łuka
Pamiętajcie, że byłem przeciw* – dałaś znakomicie brzmiący i przyciągający czytelnika tytuł najnowszemu zbiorowi reportaży. Nie rozumiem tylko, dlaczego napisałaś byłem, nie zaś byłam ? Przecież – nie daj Boże – płci nie zmieniasz przekroczywszy osiemdziesiątkę?
Zawsze mi było i jest dobrze w skórze kobiety. Do tego tomu wybrałam kilkanaście tekstów sprzed lat; uznałam, że się nie zestarzały. Natomiast tytuł pożyczyłam od mecenasa Władysława Bieńkowskiego, wybitnego adwokata, który bronił Stanisława Wawrzeckiego w słynnym procesie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku w tak zwanej aferze mięsnej za rządów Władysława Gomółki. Pierwszy sekretarz PZPR zażądał kary śmierci dla sądzonych, a obrońca oskarżonych po wysłuchaniu przemowy sędziego Romana Kryże, uzasadniającej najwyższy wyrok, nagle wystąpił z ławy obrońców, podszedł do stołu sędziowskiego, podniósł rękę, rozczapierzył dłoń i krzyknął – właśnie, krzyknął:…Pamiętajcie, że ja byłem przeciw. Po tym okrzyku część publiczności procesowej gruchnęła płaczem.