Krystyna Konecka
ZUŁOWSKI PANICZ ZIUK
W rozwidleniu Żejmiany i snującej się zakolami Wilii każde miejsce jest dobre do podziwiania urokliwych, smętnych pejzaży, nieskrępowanych nadmierną agresją człowieka. A jeszcze chybotliwy mostek nad wąską Merą, który – jak się mocniej stąpnie – może runąć do wody. Za mostkiem przez długi czas wypełniały tło kołchozowe chlewy i obory, teraz ich nie ma. Pustkowie zwie się po litewsku Zalavas, po polsku – Zułów. Tutaj sto pięćdziesiąt lat temu – 5 grudnia 1867 roku - przyszedł na świat Józef Piłsudski. Ziuczek. Ziuk.
Z wielokrotnych odwiedzin tego miejsca (bo niemal o miedzę sąsiadującego z Podbrodziem (Pabrade), gdzie dotąd rozsycha się drewniany dom, zamieszkiwany aż do repatriacji przez rodziców, którzy wywieźli mnie stamtąd w stanie jeszcze embrionalnym), z zapamiętanych wzruszeń i emocji kreuję sobie ten zamierzchły pejzaż zułowski, który wciąż trwa…