Stanisław Nyczaj
Wspierał nas mądrym sercem
Wspomnienie o Jerzym Korey-Krzeczowskim (1921–2007)
(w 10. rocznicę śmierci)
I
Spośród poetów żeromszczaków, których szeroki świat polubił, porywając w wir działań za granicą, stałym wkładem serca, pięknymi gestami odwdzięczał się Kielcom Jerzy Korey-Krzeczowski. Po doktoratach z nauk ekonomicznych i prawa międzynarodowego ustabilizowany długie lata w Toronto profesor, rektor i wykładowca Ryerson University, twórca dwu prywatnych uczelni (w tym wyższej szkoły zarządzania), doradca trzynastu rządów i dwustu dziesięciu korporacji z 53 krajów, wspominając spędzoną głównie w Kielcach młodość ambitną i dzielną (nie tylko w Gimnazjum i Liceum im. Stefana Żeromskiego się uczył, zdając maturę w 1939 r., ale też walczył jako żołnierz i partyzant podczas wojny i okupacji), ten wybitny naukowiec, menadżer i działacz społeczno-polityczny pośpieszył w jesieni życia z pomocą utalentowanej młodzieży. Oto w 1997 r. – jakby skłoniony owym „bagażem wspomnień”, co „realiom zaprzecza / i świętokrzyskie jodły/ na kanadyjskie cedry […] tłumaczy” (z wiersza Refleksja, Muskoka Lake 1975, w tomie Dojrzała pogoda. Wiersze i myśli, Kielce 1995) – zwrócił się listownie do Kazimiery Zapałowej, kierującej Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego, ze wspaniałą poniższą propozycją – cytuję za jej artykułem w listopadowym numerze „IKARA” z 1998 r.1):